Przytul mnie mamo!


Przytul mnie mamo!
2011-04-26
I oto jesteście rodzicami. Gratulacje! Przed Wami leży małe, cieplutkie zawiniątko, do którego wyrywają się wasze dłonie. Ale gdzieś z tyłu głowy pojawia się głos „czy aby na pewno ciągłe czułości nie rozpieszczą mojego dziecka, czy go nie zepsują?"

Wątpliwości dość często podsycane są opinią rodziny: dziecko musi znać swoje miejsce, nie pozwól wejść sobie na głowę, małe dzieci płaczą, wiec pozwól mu się wypłakać... Słyszeliście takie komentarze?

Przeczytaj również:

Uwierz intuicji!

Mały człowiek pojawia się na świecie jako bezbronna, kompletnie niesamodzielna istota. Związany przez dziewięć miesięcy z mamą liczy na jej obecność po opuszczeniu bezpiecznej przystani jaką było wnętrze jej brzucha. Mama zaś instynktownie czuje potrzebę otoczenia swojego noworodka czułością i troską.

Jean Liedloff w swojej książce „W głębi kontinuum" uczy rodziców jak na nowo odkryć pokłady swojej intuicji i nauczyć się z niej korzystać. Na przykładzie Indian pokazuje proste i uniwersalne rozwiązania, które z łatwością można zaadaptować do realiów naszej cywilizacji. Autorka podkreśla jak ważną rolę dla prawidłowego rozwoju dziecka ma bliskość rodzica, zarówno ta fizyczna jak i duchowa. Namawia do ciągłego wspólnego przebywania: noszenia, tulenia, wspólnego spania, pracowania, twierdząc że wspólnie spędzone chwile są nieocenionym kapitałem na przyszłość. Książka Liedloff została przetłumaczona na wiele języków, od pewnego czasu jest dostępna także po polsku i coraz bardziej polecana szczególnie przez entuzjastów Rodzicielstwa Bliskości. Książkę można wygrać w konkursie literackim: http://polekont.pl/konkurs-urodzinowy/

Położna Ania podkreśla: „To pozycja, którą polecam każdej parze spodziewającej się dziecka. Gdy ktoś pyta mnie co praktycznego można dać w prezencie oczekującej mamie zawsze polecam książkę „W głębi kontinuum" najlepiej w zestawie z elastyczną chustą Polekont do noszenia dziecka."

To właśnie na fali popularności idei kontinuum w latach 70siątych wróciły do łask wszelkie metody noszenia dzieci: chusty i nosidełka. Dzieci z plemienia Yequana, w którym autorka spędziła sporo czasu, są noszone przez opiekunów do czasu, aż zaczną przemieszczać się samodzielnie. Wyrastają na radosnych i zadowolonych ze swojego życia dorosłych. Liedloff podkreśla, że kultura zachodu stłumiła w rodzicach intuicję, mądrość ukrytą wewnątrz każdego z nas. Jej książka to dość przewrotna zachęta do odrzucenia złotych rad z podręczników i zaufanie własnej intuicji!

Mamo gdzie jesteś?

Kasia opowiadała z jakim niedowierzaniem i dezaprobatą spotkała się gdy odwiedziła ją znajoma bezdzietna koleżanka: „Marysia miała wtedy 2 miesiące, spała w łóżeczku ale jak tylko się zbudziła wzięłam ją na ręce. Nakarmiłam ją i przewinęłam ale nie mogłam jej już odłożyć bo za każdym razem córeczka zaczynała płakać. Dlatego wyjęłam chustę i włożyłam Marysię do środka. Moja koleżanka była zbulwersowana, twierdząc, że pozwalam dziecku wejść sobie na głowę, że przyzwyczai się do noszenia i nauczy wymuszania krzykiem. Kompletnie nie mogłyśmy się zrozumieć. Teraz Marysia ma 4 lata, jest radosną i odważną dziewczynką. Chodzi swoimi drogami ale zawsze znajdzie czas na przytulanie i buziaka. Bo tak naprawdę ja, jako mama też potrzebuję jej czułości."

Potrzeba bliskości to jedna z najbardziej podstawowych potrzeb małego dziecka. Nie wystarczy, aby dziecko było nakarmione, przewinięte i odpowiednio ogrzane. Tą różnicę pięknie podkreślają rodzice adopcyjni opowiadając jak zmieniają się ich dzieci: wyraz twarzy, oczu, poprawia się cera, pojawia się śmiały, spontaniczny, szczery uśmiech. Mówią, że to witamina M - Miłość. To najlepszy dowód na potrzebę bliskości, która zaspokaja potrzebę bezpieczeństwa, buduje poczucie własnej wartości dziecka, wspiera prawidłowy rozwój emocjonalny i fizyczny.

Dzieci szybko rosną!

Dziś przed Tobą leży mała kuleczka, która jest od Ciebie zależna w 100%. Jutro będzie Cię przewyższać o głowę i chodzić własnymi ścieżkami. Czas niemowlęctwa to właśnie moment na fizyczną, nieograniczoną bliskość, który mija nadspodziewanie szybko. Naprawdę nie musisz się martwić, że do osiemnastych urodzin dziecko nie zejdzie Ci z rąk, nie pozwoli wyjść z mężem do kina albo spędzić romantycznego weekendu.

Rodzicielstwo bliskości nie jest niczym nowym, nie jest odkryciem naukowym czy rewolucyjną teorią wychowawczą. Wręcz przeciwnie. To zagłębienie się w siebie i odkrycie naturalnych predyspozycji do bycia rodzicem.

Nadesłał:

Polekont

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl